czwartek, 5 lutego 2015

chapter four

     
Weszłam do pokoju aby się ubrać w nowe rzeczy.
Ubrałam  się w to:




Obróciłam się jeszcze i chwyciłam moje ulubione perfumy z szafki.
Popsikałam się nimi i zgarnęłam z łóżka mojego ip6.
Miałam zamiar rozsiąść się na kanapie i odpalić mój ukochany serial- Faking it
Nic bardziej mylnego.Na kanapie ujrzałam Neymara.Zrobiło mi się gorąco i zaczełam nerwowo gapić się na wszelkie strony-tylko po to aby nie patrzeć na jego cholernie piękną twarz.
-Hmm,może byś się przywitala.co?-powiedział Martin stojąc nade mną.
-Co tak stoisz jak widły w gnoju,może byś usiadł HMM-powiedziałam stanowczo z wymalowanym  uśmiechem na mojej twarzy.Jak z obrazka.
-AA i hejka-dodałam 
Martin widać że nie był zadowolony z tego co mu powiedziałam.Sorry ale jak on mnie codziennie wręcz 24/7 maltretuje swoimi złotymi tekstami to jest niby ok?Nie ,więc i przyszedł czas że i ja go trochę zdenerwowałam.Trochę,ale zdenerwowałam.
Popatrzyłam na Martina,zaczał ruszać ustami nie wydobywając z nich żadnego dzwięku po czym zasiadł na fotelu który był na na przeciwko naszej wielkiej  50 calowej plazy.
-Wykończysz mnie kiedyś-powiedział Martin
-Wiem,ale ty mnie najpierw zmaltretujesz do płaczu tymi swoimi złotymi tekstami na mój  temat-na wdechu wyrzuciłam z siebie
On tylko wziął duży ''łyk'' wiatru.
-No i dobrze tak posiedzieć,bez większego jazgodu -powiedziałam siadając naprzeciwko Martina kiwając w jego stronę głową
-Jak bym widział ciebie Rafaela i mnie,dosłownie-powiedział wreszcie Neymar.
No ile można czekać żeby powiedział te parę słów.Halo?? ja czekałam na to aż się odezwie.Ja jego wielka fanka,która nawet nie wiedziała ze ma siostrę.Głupia jestem.
I tak od paru słów Neymara zaczęła się ciekawy zlepek słów pomiędzy tą całą trójką.Jak to mówią znależli wspólny język.Przez ten cały czas się nie odzywałam.Myślałam.Moje przemyślenia przerwał Neymar podchodząc do mnie i się przedstawiając .No wreszcie ile można czekać.Ja juz tu czekam i czekam a tu nic.Się doczekałam.Wystawił rękę do mnie patrząc mi prosto w oczy.Jak na ślubie.Nic innego nie było dla mnie ważne......
Nic nie było dla mnie ważne....
Ale jednak mój kochany braciszek postanowił przerwać tę jakże romantyczną chwilę.No myślałam że go zabiję!!A było tak fajnie...tylko jak zawsze musiał wtrącić te swoje trzy grosze.
-Obejrzymy kabaret?bo właśnie leci-powiedział Martin
-Okey-powiedzieliśmy z Neymarem jednocześnie.
I tak własnie mijały te minuty.Jak na złość bardzo szybko.Wtedy kiedy chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie,żeby Neymar już zawsze siedział koło mnie to ten czas rwał że o mały włos a by się zabił.Z minuty na minutę humor mi się psuł...nie mogłam przeżyć tego że zaraz Neymara koło mnie nie będzie.Na mojej twarzy malował się smutek i obojętność na oglądany teraz kabaret w telewizji.
Jednym słowem byłam pogrążona w żałobie i smutku.W głębi mojego dobrego serca czułam pustkę która wypełnia mnie tylko wtedy, kiedy naprawdę jestem smutna i mam ochotę zabić wszystkich i położyć się do łózka wtulając się do mojego psiaczka.Czyżby nasza dama Lucy się zakochała? Po dłuższej rozkminie zdałam sobie sprawę że chyba jednak to nie tylko przyjazń będzie mnie łączyć z Neymarem.Moje myślenia przerwał jego wzrok.Czułam go na sobie.Było mi dobrze,nie patrzył na mnie tak zwyczajnie.W jego oczach panowało tak jakby wzburzone oczy,napełnione tysiącami litrów miłości.Upił się mną?
-Ładne masz włosy,mogę dotknąć?

I w tym momencie nie wiedziałam co począć gdyż ja uwielbiam gdy ktoś mnie tak mizia po włoskach...mmmm..uwielbiam to uczucie.
Ale to jest Neymar wieczny flirciarz i co jak mnie uwiedzie?Właściwie chyba już to zrobił!
-okej-powiedziałam dość niepewnie
Usiadł koło mnie i wziął moje włosy do ręki zaczął się nimi bawić,i miziać...W końcu po dobrych piętnastu minutach się odezwał
-To twoje naturalne?nigdy nie widziałem kobiety która miałaby włosy aż prawie że do ud-powiedział
Miał rację,żadko co spotyka się dziewczynę która ma tak długie włosy.
Jestem osoba która bardzo dba o sobie, a o włosy to już wogóle.Dla mnie to najważniejsza i najpiękniejsza rzecz.Jeżeli ktoś ma tłuste lub nie uczesane włosy od razu się do niego zrażam.Wszyscy moi znajomi są mega zadbani,zawsze od nich pachnie i nigdy nie widziałam ich brudnych czy  śmierdzących.Co można powiedzieć o Neymarze to można że jest flirciarzem,w sumie tez takim kobieciarzem ale teraz siedząc koło niego bije od niego niesamowity zapach.Przepiękne męskie perfumy-moje ulubione.Zapewne ma teraz zapach od Giorgio Armani.Kocham te perfumy.
Włosy idealnie ułożone na bok,ślicznie ubrany,twarz rozpromieniona.Ideał.A może ideałów nie ma?
A my, że jesteśmy tak zauroczeni w drugiej osobie to nie zwracamy uwagi na jego wady.Podobno jezeli człowiek się zakocha to nie widzi tych wad przez dobre 6-12 miesięcy.Ciekawa jestem co to będzie za te 6-12 miesięcy.Może wtedy poznam wreszcie miłość swojego życia?
Dotąd miałam naprawdę bardzo fajnych chłopaków,wysoci i wysportowani bruneci o wspaniałej budowie ciała-zawsze humorystyczni.Jednak mimo wszystko coś zawsze się psuło.
Mój były-Jai Brooks jest naprawdę świetnym gościem,utrzymuję z nim dotąd świetny kontakt i nic tego nie popsuje.A właśnie dlaczego się rozstaliśmy? Nasze uczucie poprostu wygasło.Jai ma teraz dziewczynę i jest z nią naprawdę szczęśliwy.Mimo wszystko że ma dziewczynę zawsze wszystko mogę mu powiedzieć-zawsze mi pomoże.Cieszę się że rozstaliśmy się w takim klimacie bez kłótni,wszystko sobie wyjaśniliśmy, pogadaliśmy i tyle.Byliśmy wolni i szczęśliwi-a przecież chyba o to chodzi w zyciu-trzeba się spełniać, i być najlepszym ZAWSZE, uśmiechać się, i cieszyć się z tego co sie ma niewiele ludzi ma to co ty!
-Tak to moje naturalne-powiedziałam z pewnym uśmiechem
On tylko się uśmiechnął i dalej bawił się moimi włosami.Chwilami brał telefon do ręki i robił sobie nimi selfie.Szczerze,bardzo ciekawa konwersacja.Zdania rozwinięte do maksimum,i wogóle dużo się rzeczy dzisiaj dowiedziałam o tym brunecie który teraz bawi się zawzięcie moimi włosami.
Z jednej strony chciałam żeby Neymar już sobie poszedł gdyż muszę sobie to wszystko przemyśleć.
Ale z drugiej strony chce nacieszyć się jego osobą która właśnie tu i teraz koło mnie siedzi.Skrócę się chyba do tej pierwszej opcji,mimo iż go uwielbiam to muszę mieć czas żeby pomyśleć co dalej robić.
Ale zaraz nad czym ja mam myśleć?Przecież tak naprawdę gdy by był mną zainteresowany to by wkońcu coś powiedział czy coś w tym stylu.A nie rozwalił się na tej kanapie jak jakiś bawół.
Po tym moim trafnym spostrzeżeniu zaczęłam się śmiać.Ale moi kochani nie w duchu czy coś z tych rzeczy.NA GŁOS!Dzięki mojemu śmiechu który przypominał jakieś chrypnięcie dużego zwierzaka,zwołałam wzrok wszystkich siedzących w domu.
Cała ta trójka siedziała jeszcze i gadała a ja cały czas myślałam.
Zakochałam się jak głupia w Neymarze.Moje oczy zaczęły się momentalnie zalewać jak kubek przy odkręconej wodzie.Lucja ogarnij się no!
Muszę to zrobić chocby dla Amai-mojego psa który kiedyś uratwał mi życie.Gdyby nie ona teraz bym leżała w ziemi i patrzyła z góry na moją rodzine która juz prawie sie rozpada.


'Pewnego dnia kiedy wracałam ze szkoły zobaczyłam że w rowie leży pies-pies przypominający moją ulubioną rasę psa Akite inu.Nie myliłam się to był najprawdziwszy z najprawdziwszych psów.Zadzwoniłam do weterynarza i po schronisko-dwa kroki od mojego domu.Przyjechali zrobili co mogli-dostałam informacje ze gdyby ten pies spędził w tym rowie jeszcze jedną noc było by po nim.Uratowałam mu życie.Codziennie jeżdziłam do tego schroniska aby ją zobaczyć,pobyć chwilę.Mijały miesiące a ja codziennie błagalnym tonem prosiłam rodziców abyśmy przygarnęli Amai-bo tak ją nazwałam.Wreszcie nadszedł ten czas kiedy moi rodzice przejzeli na oczy a raczej zauwazyli ze naprawde zalezy mi na tym psie.Wzięliśmy Amai-niby wszystko okej gdyby nie to że nadzszedł dzień którego nie zapomnę do końca życia,a mianowcie siedziałam sama w domu dochodziła godzina osiemnasta.Mój pieseł zaczął nerwowo kręcić się po domu-była bardzo zaniepokojona.Zaczęła szczekać,nigdy tego nie robiła.Coś musiało być na rzeczy.I właśnie było okazało się że na moim podwórku jest włamywacz.Niczego nie świadoma otworzyłam balkon,miał mnie juz na celowniku wystrzelił kulkę w moją stronę gdy nagle mój pies się na niego żucił.Ona dostała ją w serce.Przyjechała policja i karetka a ona zdychała na moich kolanach'


 I to własnie wszytko wydarzyło mi się w moim krótkim życiu.Po tej historii powstanowiłam zrobić sobie tatuaż -dla mojej bohaterki.Zdecydowałam się na żebrze i tak własnie mam piękny tatuaż który naprawdę ma dla mnie wielkie znaczenie.
Moje myślenie przerwał Neymar całujący mój policzek.Kurwa mać.
-Dobranoc,znam twój numer-mówi i opuszcza dom.
Powiedział to ja jakiś ciemny gwałcicel który chciał mnie ukatrupić i zabić.
Poszłam na górę musiałam to wszystko przemyśleć.
Wzięłam prysznic i położyłam się spać,byłam zbyt zmęczona aby racjonalnie myśleć.



Heii !
Dzisiaj jest 5 luty więc dzisiaj urodziny ma Neymar.
Nie ma słów aby opisać co Neymar dla mnie zrobił.
Dzięki niemu codziennie jestem szczęśliwsza o 100% .
Kiedyś gdy go spotkam chciałabym mu powiedzieć:
'Cause you know I'd walk 
A thousand miles 
If I could 
Just see you 
<piosenka A thousand miles-vanessa carlton.
Dziękuje również i wam za liczne wyświetlenia i komentarze pod moimi ostatnimi rozdziałami:)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ:)
5komentarzy=następny rozdział







15 komentarzy:

  1. Świetny rozdział,czekam na next <#

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział czekam ;)
    http://footbalandyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny i zapraszam do siebie: http://wposzukiwaniuszczescianaswiecie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku słodkie *u*
    'Znam twój numer' ahhaha <3333
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne, fajnie. Pojawiła się u mnie kolejna część zapraszam neymarneyney.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. brak słów *-* kocham to opowiadanie <33

    OdpowiedzUsuń
  7. 23? *-* Już dobiegają końca ;c ale i tak NAJLEPSZEGO dla Neya *o* :D Neymar eu te amo ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. A, i czekam na next ;* szkoda, że nie dodajesz częściej ;/ <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe opo kiedy next a co Neymar dla cb zrobił :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny rozdział :) zapraszam do siebie http://mynotneededblog.blogspot.com/ :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest extra, a tak w tajemnicy Ci powiem, że lubię tą piosenkę :D
    Czekam na next i mam nadzieję, że pojawi się szybciej niż u mnie :*

    Zapraszam:

    http://kopciuszek-na-boisku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. super ;) czekam ;)
    http://barcaismylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny! "Znam twój numer" No faktycznie zabrzmiało to mało ciekawie i zarazem śmiesznie ;D
    Zapraszam do siebie na kolejne rozdziały ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny! "Znam twój numer" No faktycznie zabrzmiało to mało ciekawie i zarazem śmiesznie ;D
    Zapraszam do siebie na kolejne rozdziały ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział :D z resztą jak wszystkie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń